czwartek, 1 lutego 2018

Wspomnienia ocalonych

Susanne Beyer, Martin Doerry, Mich hat Auschwitz nie verlassen, 2015




"Du wirst überleben,
und du wirst erzählen"



Przyciągnęły mnie do tej książki oczy z okładki. Tak jakby mnie zawołały. A ponieważ 27 stycznia był Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu uznałam, że to wcale nie przypadek, że powinnam wziąć do ręki i przeczytać tę książkę. Dziennikarze niemieckiego czasopisma Spiegel dotarli do dwudziestu osób, które przeżyły Auschwitz. Słowo, znowu tak często powtarzane w mediach na całym świecie. Właśnie mija 73 lata od wyzwolenia obozu. Wysłuchałam ostatnich świadków z uwagą.

Specyficznie czyta się wspomnienia byłych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego po niemiecku. Jest w tym jakiś zgrzyt, coś nie do końca pasuje. O swoich obozowych przeżyciach opowiadają staruszkowie, którzy w obozie znaleźli się jako dzieci lub bardzo młodzi ludzie. Ich opowieści mają oczywiście dużo punktów wspólnych, ale każda z tych osób znajduje inne słowa do opisu czarnej dziury swojej egzystencji.

Mówią o życiu przed obozem, o rodzinie, której nie udało się przetrwać Holokaustu, o drodze w wagonach do Polski, o przyjeździe do obozu a potem w wielkim skrócie o sposobie, w jaki udało im się przetrwać. Kobiety i mężczyźni, Żydzi i Cyganie, Niemcy, Polacy, Ukraińcy, Rosjanie i wielu innych. Wszyscy w jednym miejscu. Los skrzyżował ich drogi w Auschwitz, dziś mieszkają w różnych miejscach, na różnych kontynentach, łączą ich wspomnienia i wytatuowany na ramieniu numer. Wśród bohaterów książki są nawet małżonkowie, którzy poznali się w obozie.
Nadal będę czytać takie książki, jest ich dużo. Są przepełnione smutkiem ale pełnią w moim życiu ważną funkcję. Pozwalają bardziej docenić każdą chwilę życia. Trzeba czytać i słuchać, świadków jest coraz mniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz