wtorek, 5 grudnia 2017

Westchnienia na zielonej łące

Günter Grass, Meine grüne Wiese, 1987



„Meine Wiese ist nicht groß. Vom Stuhl aus gesehen steigt sie etwas nach links, mischt sich dort mit den Schatten einiger Nußbäume.
Der Stuhl, mein Stuhl ist gewöhnlicher Art. (…)
Er ist zu unbequem, zwingt zum Denken.”



Niemieckie wydanie Meine grüne Wiese zawierające teksty Grassa pochodzące z lat 1955 – 1974 to maleńki, zielony tomik podzielony na dwie części. Pierwsza z nich to Kurzprosa czyli krótkie opowiadania a druga Geschichten inaczej krótkie historyjki, proza poetycka. Takie książki najlepiej smakują w długie, ciemne zimowe wieczory. Język nie ma znaczenia, poetyckie teksty Grassa czyta się w uniesieniu. Są przepełnione metaforycznymi symbolami, nietypowymi połączeniami znaczeń, odkrywczymi frazami. Opowieści krótkie niczym jeden błysk a pozostawiają po sobie zapach natchnienia.

Za sprawą poetyckich wywodów noblisty, ubranych w zwięzłe, często zaskakujące narracje, oderwałam się na chwilę od rzeczywistości i poleciałam w przestworza. Ich treściwość sprawia, że pochłania się jeden tekst za drugim nie mogąc przerwać. W pewnym momencie książka się kończy a gdy unosi się oczy, następuje nieprzyjemny powrót z tej zielonej łąki. Nie chcę tu nawet pisać o czym traktują te krótkie opowiastki, są o wszystkim i o niczym, być może nawet tego nie zapamiętam. Wiem jednak, że na długo zostanie ze mną błogi nastrój jaki odczuwałam podczas czytania, tysiące skojarzeń, które napływały mi do głowy i otwierały wyobraźnię. Co noblista to noblista!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz