wtorek, 15 maja 2018

Bóstwa Prasłowian

Stanisław Jakubowski, Bogowie Słowian, 1933



„Jak święty Frańciszek z Asyżu zwał słońce, ogień wodę i wiatr swoimi braćmi i bał się umoczyć nogi w strumyku by nie urazić wody, tak samo Prasłowianin widział w słońcu, gwiazdach i księżycu, w ogniu wodzie i wietrze, w drzewach, krzewach i ziołach istoty wyższe i czcił je.”




Encyklopedyczna, skromnych rozmiarów książeczka to prawdziwa perełka wśród innych pozycji poświęconych mitologii słowiańskiej. Autor kumulując w jednym miejscu zebraną na temat wierzeń Słowian wiedzę, dokonał dużego dzieła. Z niezwykłą starannością i drobiazgowością zostało przedstawionych tu prawie trzydziestu bogów i boginek, do których modlono się na Słowiańszczyźnie za czasów jej pogaństwa. Jest to prawdziwa skarbnica wiedzy, chociaż moja znajomość mitologii pozwala już zauważać nieścisłości albo raczej mniejsze lub większe różnice w przedstawianiu bogów przez kolejnych autorów.

Jakubowski w 1933 roku dysponował ogromną fachową wiedzą. Udaje mu się dotrzeć do przeróżnych źródeł historycznych pozwalających na precyzyjne określenie nie tylko samego wyglądu i atrybutów konkretnych bóstw, ale nawet miejsc ich kultu razem z całą historią ich powstawania i koleją dalszych losów. Lokalizacja świątyń, które poświęcone były kolejnym bogom ze słowiańskiego panteonu, przeplata się z opisem pamiątek, jakie pozostały po ich kulcie oraz niezwykle ciekawymi analizami nazw z całą historią jego ewolucji.
Gdyby tego było mało, w krótkich z pozoru notatkach o bogach autor poświęcił sporo miejsca etymologii różnych, wywodzących się z czasów wierzeń w pogańskich bogów obrzędów, a nawet związków frazeologicznych czy powiedzeń, którymi posługujemy się do dzisiaj. Zostają wyjaśnione zjawiska atmosferyczne, na które wpływ mieli mieć bogowie. Szczególnie natomiast interesujące wydaje mi się tutaj wyjaśnianie nazewnictwa. Czasami zastanawiam się, dlaczego któraś z ulic w mieście nazywa się tak a nie inaczej. Rzadziej natomiast pochylam się nad nazwami miejscowości. Od autora tej książki dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy uzupełniających moje domysły. Zadziwiające na ile zjawisk można szukać odpowiedzi w naszej rodzimej mitologii. Wiem już skąd pochodzi nazwa miasta Białogóry, w której bywałam w dzieciństwie a nawet dlaczego alpejskie pasmo górskie, na które się kiedyś wspinałam, nosi nazwę Triglav.

„Gość choć byłby nawet wrogiem, gdy wszedł do chaty Słowianina, witany był serdecznie, bo wierzono, że gość w domu to Bóg w domu i raczono go radno czem chata bogata.”

Panteon bogów słowiańskich wg Stanisława Jakubowskiego
Światowit, Swarożyc, Radgost, Bielboh, Czernoboh, Trigław. Rugiewit, Jarowit, Prowie, Żywie, Porenut, Perun, Łada, Marzana, Dażboh, Kupało, Stryboh, Wełes, Chors, Mokosz, Perepłut, Jesse, Nija , Lelum , Polelum, Dziewana, Pogada

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz