środa, 14 marca 2018

Świat z katalogu

Alexandra Tobor, Sitzen vier Polen im Auto, 2012



”Ania ist nicht krank, Ania ist rausgefahren.
Ihr Vater hat sie zu sich geholt.
Wir werden Ania nie wiedersehen.“
(s.31)


To przezabawna książka, która przeniosła mnie w czasy mojego dzieciństwa. Autorka opisuje Polskę i Niemcy lat 90-tych z perspektywy kilkuletniej dziewczynki. Szara rzeczywistość Polski w oczach dziecka jest ogromnym kontrastem w porównaniu z kolorowym zachodem. Wartka narracja przepełniona jest opisami śmiesznych zdarzeń wynikających z porównania dwóch bardzo różnych od siebie krajów.


Ośmioletnia Ola zachwyca się pięknym katalogiem, w którym odnajduje zupełnie nie znany sobie świat BRD (Die Bundesrepublik Deutschland – zjednoczone państwo niemieckie). Zaczyna marzyć o wyjeździe z Polski, obserwując jak co jakiś czas znikają kolejne osoby z jej otoczenia. Mówi się o nich, że są rausgefahren – to niemieckie słowo idealnie pasuje do sytuacji wyjazdu, emigracji, zniknięcia. W końcu również rodzinie Oli udaje się wyjechać na zaproszenie wujka i nigdy nie wrócić. Po opuszczeniu Polski następuje opis życia na emigracji i budowania na nowo świata kilkuletniej dziewczynki. Oprócz przystosowania się do nowej rzeczywistości, języka i trudnych początków uchodźcy, główna bohaterka boryka się z akceptacją w nowej szkole, nawiązywaniu przyjaźni w nowym języku i przede wszystkim z próbą zrozumienia zupełnie innej mentalności nowo poznanych osób.
Bardzo podobają mi się wszystkie przedstawione w książce charaktery zarówno Polaków jak i Niemców. Autorce udało się bardzo dobrze pokazać różniące nas przyzwyczajenia i odmienne postrzeganie tych samych spraw. Ola jest zdziwiona pustym niemieckim kościołem, komunią na rękę, ministrantkami na ołtarzu tak samo jak supermarketem przepełnionym rzeczami, których nigdy nie miałaby szans zobaczyć w ówczesnej Polsce. Bardzo cenię sobie w tej książce przede wszystkim to, że rodzina Oli nie wsiąka bezkrytycznie w nowy, „cudowny” świat i potrafi ocalić w tym wszystkim swoje cenne, polskie wartości. Pozostają dumni z polskiego jedzenia, polskiej gościnności, z języka i kultury.   
Mi emigrantce, która zna Polaków tak samo dobrze jak Niemców, książka ta przyniosła dużo przyjemności. W wielu opisywanych sytuacjach odnalazłam swoje własne skojarzenia i cieszę się, że ktoś potrafił opisać, bądź o bądź trudną sytuację w jakiej byli wyjeżdżający z komunistycznej Polski Polacy, z przymrużeniem oka i sporą dawką poczucia humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz