czwartek, 7 grudnia 2017

Pożegnanie noblisty

Günter Grass, Vonne Endlichkait, 2015



Jetzt
Ist vorbei und war gewesen.
Jetzt wünscht sich Dauer,
tanzt auf dünnem Seil
und ruft im Sturz noch: Seht
ich bleib bestehen.
 (137)


Ostatnia książka Güntera Grassa to wyjątkowa pozycja! To jak dopełnienie, dopięcie klamry kompozycyjnej jego twórczości. Grass stworzył ją w ostatnim roku życia. Została wydana już po jego śmierci. Kiedy pierwszy raz wzięłam ją do ręki towarzyszyło mi niezwykłe uczucie. Piękne wydanie i charakterystyczna kolorystyka książki to nie wszystko co rzuca się w oczy przy pierwszym spotkaniu. Przede wszystkim silne emocje wywołują rysunki, których autorem jest sam Günter Grass. Jest w nich coś tajemniczego i groźnego. Delikatnie wyczuwalny katastrofizm. Przeczucie końca? Żeby je zrozumieć trzeba zanurzyć się w treść.

Tytułowa Endlichkait to skończoność. Wszystko więc jednoznacznie daje do zrozumienie, że Grass żegna się tą książką. Tworząc ją w ostatnich miesiącach życia musiał przeczuwać zbliżający się kres życia. I teraz nie da się już inaczej interpretować jego wierszy niż jako podsumowanie i pożegnanie. 



Eingentum
Mein Gott, dein Gott, unser…
Soviel Anspruch auf Besitz.
Am Ende der Quasselrunde
Nur leere Flaschen
Und der Kirchtürme Fingerzeig.



Ostatnim znakiem pozostawionym przez pisarza jest zabawa słowotwórcza. Po niemiecku skończoność pisze się trochę inaczej, u Grassa „ei” w końcówce słowa zostało zamienione na „ai”. Podobne zabawy można zaobserwować w tytułowym wierszu zamykającym cały zbiór. Krytycy doszukali się w tych znakach powrotu Grassa do korzeni i zaznaczeniu języka kaszubskiego w tekście. W pewnym miejscu autor mówi „Na samym końcu znowu na początek”. Ma być to więc powrót wspomnieniami do Gdańska, w którym się urodził. Trochę sceptycznie podchodzę do tego twierdzenia, sama bym pewnie na to nie wpadła. Znam język kaszubski i jakoś nic mi go tu nie przypomina. To jednak bardzo interesujące trop i siłą rzeczy zaczęłam w tych ostatnich lirykach noblisty doszukiwać się powiązań z jego miejscem urodzenia.

Są to wiersze wolne, białe, krótkie i długie. Jednym słowem wyrazista mieszanka. Pojawiają się również teksty pisane prozą oczywiście poetycką. Grass-poeta często bazuje na wyliczeniach, doskonale operuje rytmiką co szczególnie dobrze można zauważyć przy kilkuwersowych wierszach. Pojawiają się tutaj utwory w formie miłosnych listów, rozmowy ze samym sobą, satyry na społeczeństwo i metaforyczne przesłania. Tytuły są krótkie i wieloznaczne np. Poczta żółwia, Wieczorna modlitwa, Głęboki wdech, Autoportret, Ciche życie. Jest też kilka jednoznacznie zwiastujących odejście np. Pożegnanie z ostatnimi zębami, Ostatnia nadzieja albo cytowany tu na wstępie piękny wiersz JETZT!



Spurenlesen
Seitlich des Wellensaums
Komme ich mir – hin und zurück –
Barfuß im Sand entgegen.




Grass zmysłowo medytuje, używa powtarzających się metaforycznych symboli wolnego ptaka i czarnego mleka. Wiersze te często są przesiąknięte ironią do samego siebie. Zilustrowane jednak tak katastroficznymi i budzącymi lęk rysunkami niezaprzeczalnie wywołują poczucie schyłku ważnej epoki. Skojarzenia nasuwają się same. Przez to wszystko cała książka ma dla mnie smutny wydźwięk. Chociaż Grass czasami próbuje humorem rozbroić grobowy nastrój to i tak nie ma tu nic do śmiechu. To poważna liryka, może nie przesadzę nawet używając słowa testament.


Vonne Endlichkait
Nu war schon jewäsen.
Nu hat sech jenuch jehabt.
Nu is futsch un virbai.
Nu riehrt sech nuscht nech.
Nu will kain Furz nech.
Nu mecht kain Ärger mähr
Un baldich bässer
Un nuscht nech ibrich
Un ieberall Endlichkait sein.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz