Aleksander Minkowski, Dolina Światła, 1985
„-Czy
to znaczy, że nie każdemu ktoś jest przeznaczony? (…) - Chyba
każdemu. Ale bywa, że ludzie mijają się w pośpiechu, obojętnie,
lekceważąc owo drganie, które jest sygnałem. Z nieufności,
wygodnictwa, braku wiary w siebie, albo ot, po prostu. Życie szybkie
i nerwowe, przesycone ambicjami, zawiścią, żądzą zdobyczy, życie
– wyścig, życie – pogoń, egoistyczne i zachłanne, otóż
takie życie nie sprzyja refleksji, nie pozwala wejrzeć w siebie ani
popatrzeć wokół, przystanąć. Raz minionego można nie spotkać
już nigdy więcej.” (s.122)
Dolina
Światła to tajemnicza opowieść o seminarium dla nastolatków
zbudowanym na ruinach buddyjskiego klasztoru. Narracja przesycona
jest magicznością a akcja oscyluje na pograniczu kilku
rzeczywistości. Czyta się jednak trochę mozolnie, brak tu bowiem
jakiejkolwiek siły napędowej. Chociaż rozgrywające się
wydarzenia wzbudzają ciekawość, unosząca się nad sanatorium
tajemniczość rozbudza wyobraźnię a filozoficzne wstawki podnoszą wartość, to jednak dłużące się
rozdziały sprzyjały znużeniu podczas czytania.
Minkowski
wydając swoją książkę w 1985 roku stworzył własną
pseudo-demokratyczną społeczność, uświadamiając, że nie jest
możliwe osiągnięcie równości w żadnej demokratycznej grupie.
Nastolatkowie wybierają spośród siebie, chorych najczęściej na
anemię i choroby krwi, Radę Trzech dbającą o porządek w
sanatorium, ustanawiającą obowiązki i wymierzającą kary. Jak nie
trudno przewidzieć koledzy na stanowiskach wykorzystują swoją
władzę, doprowadzając do przeróżnych wieloznacznych sytuacji.
Akcja
powieści skupia się wokół nowo przybyłego do Doliny Światła
wrażliwego, inteligentnego i utalentowanego Marcela Junga, który po
przekroczeniu bram seminarium ma zapomnieć o całym swoim
dotychczasowym życiu aby wrócić do zdrowia. Przygody, jakie
spotykają go w seminarium, tajemnicze zjawiska i wielka miłość są
osią scalającą opowieść. W książce poruszono bardzo
ważne i trudne tematy, z którymi nie każdy nastolatek potrafiłby
się zmierzyć. Chwilami wydawała mi się nawet za mocna
emocjonalnie dla potencjalnego odbiorcy.
Nie poleciłabym tej
książki młodzieży przed piętnastym rokiem życia, chociaż jest
ona na liście lektur w szkole podstawowej. Skomplikowane relacje rodzinne,
podejrzana postać doktora, buddyjskie ideologie, tematy krążące
wokół śmierci, choroby, odosobnienia, reinkarnacji jak też wizje
narkotyczne i pierwsze miłosne pieszczoty to z pewnością za
poważne tematy dla trzynastolatków. Oderwane trochę od ich
rzeczywistości. Wszak główny bohater, wykreowany tutaj na
nieomylnego chłopca, ma już szesnaście lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz