niedziela, 6 marca 2016

Lustrzane odbicie społeczeństwa

Dorota Terakowska, Władca Lewawu, 2010




Moim zdaniem oba miasta, Wokark i Kraków, znajdują się w dwu różnych, choć krzyżujących się w jakimś punkcie wrzechświatach. I ty przez przypadek znalazłeś się w tym punkcie.” (s.53)


Książka Terakowskiej to fantastyczny sposób na oderwanie się od rzeczywistości. Przenosi w inny wymiar, pobudza wyobraźnię i uaktywnia wspomnienia dzieciństwa. Dzieci i młodzież odnajdą w zabawnej i niebezpiecznej przygodzie głównego bohatera mądrą historię niosącą za sobą pozytywne przesłanie, dorośli natomiast z łatwością odczytają ukryte za dosłownością drugie dno. Miasto jakie odkrywa Bartek to nie tylko ładniejsza alternatywa Krakowa to raczej podporządkowane, zastraszone i niewolnicze społeczeństwo tak lekko przywołujące porównania do socjalizmu i zniewolenia w jakim przyszło funkcjonować ludziom po drugiej wojnie światowej. Metafora została w książce bardzo trafnie i prosto ujęta, Alianie, mieszkańcy tajemniczego miasta, idealnie wpasowują się w komunistyczne postawy społeczne a porównania narzucają się same.



Trzynastoletni Bartek, wychowanek domu dziecka ma potrzebę odszukania rodziców, których nawet nie pamięta. Ucieka i przez przypadek odkrywa w Krakowie tajemnicze przejście, które doprowadza go do innej przestrzeni cywilizacyjnej. W mieście nazwanym Wokark wszystko jest na wspak a nawet sam Bartek wydaje się być Ketrabem. Spotyka tam śmiertelne niebezpieczeństwo, miłych ludzi i dowiaduje się prawdy o sobie samym. Na drodze do szczęścia stoi jednak przeszkoda nie do pokonania. Władca miasta - wielki Nienazwany i jego armia Pająków. Historia miejscami mrozi krew w żyłach, akcja przyśpiesza a tempo wzrasta wraz z niebezpieczeństwem. Fantastycznie utrzymana w książce atmosfera grozy gwarantuje kilka chwil wysokich lotów. Spodoba się każdemu smakoszowi książek z dreszczykiem. Ciekawa i wciągająca fabuła, dobrze budowany nastrój i niebanalne opisy Krakowa z jego lustrzanym odbiciem Wokarkiem gwarantują dobrą zabawę. Jeśli dodać do tego nawiązania do historii polski albo generalnie systemu totalitaryzmu to śmiało można postawić Władcę Lewawu na półce z literaturą ambitną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz