środa, 24 lutego 2016

Słowa na dalszym planie

Marek Adamik, Sensu sens, 2015






Wabi swoim istnieniem i obiecuje spokój. Spokój głęboki jak ona sama. Kusi kojącym, zimnym dnem, chłodem czeluści. Uwodzi brakiem trosk. Wyzwoleniem od udręki.”



Marek Adamik znany grafik i rysownik napisał oryginalną książkę o swojej przeprawie przez nieuleczalną chorobię. Książka ta jest wyjątkowa z kilku względów. Przede wszystkim jest dziełem grafika, duża część treści zawarta jest więc na ilustracjach. Można interpretować je na wiele sposobów, rysunki współgrają z treścią i czasami nawet dobitniej niż słowa obrazują emocje. Poza tym słowa są tutaj bardzo oszczędne, metaforyka na każdej stronie, mijscami pachnie poezją. Chociaż nie wiem do jakiego gatunku zakfalifikować tę książkę, jest ona bez wątpienia ucztą dla wszystkich zmysłów, można by nawet pomyśleć, że jest pozytywna...ale nie jest. Opisuje etapy choroby i tego, co dzieje się z człowiekiem pod jej wpływem. To także spojrzenie w siebie i głębokie analizy swojego życia, przemyślenia pojawiające się pod wpływem złej diagnozy.



Debiut Adamika to jedna z tych książek, które zawsze będzie się
chętnie oglądało. Przyznam sama, że wzięłam ją do ręki właśnie dzięki jej oryginalnej formie. Myślę, że śmiało można zaliczyć ją do LIBERATURY czyli dzieł gdzie nie tylko forma mówi za treść, ale w narracje wpisuje się wszystko co zostało graficznie oddane na papierze, także czcionka i rozkład tekstu a cała przestrzeń budowana jest zgodnie z przekazem. Nigdy nie do końca ufałam takim zabiegom, ponad wszystko wielbię słowa. Jednak tutaj widzę, że każdy pomysł ma uzasadnienie. Jak inaczej grafik miałby opowiedzieć o swoich przeżyciach. Najlepiej potrafi operować swoim rzemiosłem, nawet kiedy na moment staje się pisarzem. Dlatego chociaż przebrnęłam przez tę książkę bardzo szybko to jednak głęboko ją przeżyłam.


Książka podzielona na trzy rozdziały, zgodne z kolejnymi etapami walki z chorobą. Autor odczuwa wszystko bardzo zmysłowo, jak na artystę przystało, opisy codzienności zdominwane są więc przez to, co dzieje się w jego wnętrzu. Pokazuje sposób w jaki starał się przetrwać swój koniec świata. Uzmysławia, jak cenne są poszczególne wartości w życiu aż w końcu pokazuje także pozytywne skutki choroby i przewartościowania życia. Zdrowym ludziom trudno się na to zdobyć. Nawet mój bieg udało się na chwilę wstrzymać dzięki tej antyfabularnej prozie Adamika.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz