środa, 10 lutego 2016

Księżniczką być

Rebecca Novak, Tagebuch einer Tochter, 2010






Märchenerzählen haben keine Ahnung vom Prinzessinnenleben!”







Dzień po wizycie w monachijskiej Rezydencji, niegdysiejszej siedzibie książąt i królów bawarskich Wittelsbachów, dostałam do przetłumaczenia tekst o Weselu w Landshut (Landshuter Hochzeit), odbywającym się co cztery lata wielkim festynie upamiętniającym zaślubiny polskiej księżniczki Jadwigi Jagiellonki w 1475 roku z Jerzym Bogatym. Kiedy więc królewskie tematy otoczyły mnie z wszystkich stron pomyślałam sobie, że to najlepszy moment, aby zdjąć z półki pożyczoną kiedyś od koleżanki różową książkę – pamiętnik austriackiej księżniczki Marii Krystyny. Dla jeszcze lepszego wyobrażenia sobie tych czasów obejrzałam odkładany od dawna film Renzo Martinelliniego Bitwę pod Wiedniem i chociaż wydarzenia te rozgrywają się całe sto lat przed przyjściem na świat Marii Krystyny, a sam film raczej mnie znudził, to jednak udało mi się poczuć atmosferę królewskiego dworu we Wiedniu.


Wydana w Monachium z niezwykłą elegancją książka, której wszystkie kartki są różowe a nagłówki rozdziałów napisane specjalnym XVIII-nasto wiecznym pismem, to fikcyjny pamiętnik jednej z jedenastu córek wielkiej cesarzowej Austrii Marii Teresy Habsburg. Władczyni, która razem ze swoim synem Józefem zapoczątkowała w 1769 roku I rozbiór Polski wychowywała szesnaścioro dzieci w duchu katolickim. Była nie tylko wpływową cesarzową ale także oddaną, kochającą matką. Pamiętnik pisany jest z perspektywy jej najstarszej i ulubionej córki Marii Krystyny, która miała niespotykaną w owych czasach możliwość poślubienia swojego ukochanego Alberta Cieszyńskiego, syna króla Polski Augusta III.


Od 1760 do 1766 roku Maria Krystyna opisuje najskrytsze sekrety księżniczki: troski, radości i smutki. Autorka opowiadając o swojej książce uprzedza, że niektóre zdarzenia z pamiętnika nie są prawdziwe, ale całość napisana jest w duchu epoki i zgodna z historycznymi wydarzeniami na dworze cesarskim. Poznajemy królewską rodzinę tuż przed osiemnastymi urodzinami głównej bohaterki i przeprowadzeni jesteśmy przez sześć lat jej królewskiego życia w zamku Hofburg a latem w pięknym Schönnbrunn we Wiedniu. Podczas czytania, zamek ten ze swoimi przepięknymi ogrodami cały czas stał mi przed oczami. Odwiedziłam to miejsce kiedyś w maju a więc w pełnym rozkwicie, dzięki temu bardzo dobrze mogłam wyobrazić sobie otoczenie Marii Krystyny.

Codzienność młodej księżniczki obfituje w emocje, jest więc o czym pisać w pamiętniku. Towarzyszymy jej na progu dorosłości i podczas decydujących w życiu momentów. Dużą zaletą tej książki są nie tylko pięknie opisane realia epoki i dworskiego życia (stroje, bale, tradycje, śluby i pogrzeby) ale przede wszystkim emocje towarzyszące młodej kobiecie w chwilach utraty najbliższej przyjaciółki, brata czy ojca. Radości na każdej stronie mieszają się ze smutkami, a dzięki pierwszoosobowej narracji przeżycia te zyskują dodatkowej siły. Gdzieś w tle całej tej opowieści rozgrywają się ważne, historyczne wydarzenia, o których księżniczka w swoim pamiętniku wspomina mimochodem, tłumacząc np. zmartwienie ukochanej matki lub troski ojca. Głównym napędem wydarzeń w pierwszej połowie książki jest intymna przyjaźń Marii Krystyny z młodą żoną brata następcy tronu a w drugiej przybierająca na sile i uwiarygodniona zamieszczoną w książce korespondencją, miłość do przyszłego męża, księcia cieszyńskiego.

Maria Krystyna Habsburg nie przeszła do historii, w odróżnieniu od swojej młodszej siostry Marii Antoniny ostatniej królowej Francji, tym bardziej jej fikcyjny, napisany pięknym językiem pamiętnik zasługuje na uwagę. Oryginalne (różowe) wydanie książki w monachijskim wydawnictwie to jej dodatkowy atut. Jak wynika jednak z cytatu, który został przytoczony na wstępie, życie księżniczek wcale nie jest takie różowe jak się nam wydaje:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz