czwartek, 30 stycznia 2014

Widmo krąży

Wojciech Kuczok, Widmokrąg, 2004

 
 
 
Opowiadania Kuczoka sprawiają, że człowiek zaczyna zastanawiać się nad swoimi problemami i doszukiwać się w nich potwierdzenia swojej normalności. Czyta się je jak w transie, pochłaniając każdą kolejną stronę z niepokojącą ciekawością. Wyobraźnia autora Gnoju rozbujała się a język uszlachetnił, niektóre frazy, monologi zachęcają do kilkukrotnego czytania. Bardzo lubię taką prozę. Wnikliwe studium psychologiczne okraszone ciekawie pięknym językiem.
 
 
Każde z tych opowiadań ma swoją duszę. Autor sprawił, że przez chwilę przenosiłam się do umysłów bohaterów i czułam to co oni. Najstraszniej było w tytułowym opowiadaniu kiedy młoda dziewczyna traci pamięć, niezbyt ciekawie też w przypadku zmarłej żony bluźniącej na męża. Także pozostałe dostarczyły ciekawych doświadczeń, szczególnie o zakonnicy Marii albo chorej matce. Kuczok jest prawdziwym mistrzem krótkich form. Jego interludia to niezwykłe perełki, świetnie skonstruowane, zaskakujące i nie raz chwytające za serce. Dłuższe jak Żebry Adama o bezdomnym golasie czy też góralskie Cielęce Tańce przynoszą tyle samo zdziwienia co śmiechu. Naprawdę dobra literatura.
 
Opowiadania

Żebry Adama
interludium (F.Ch. op.28 nr 3)
Cielęce Tańce
interludium (F.Ch. op.28 nr 15)
Widmokrąg
interludium (F.Ch. op.28 nr 4)
Królowa żalu
interludium (F.Ch. op.28 nr 18)
Doktor Haust

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz