piątek, 3 maja 2013

Sakralna Steczkowska



Na początek maja polecam wydaną w zeszłym roku, bardzo relaksującą i jednocześnie pobudzającą wyobraźnię płytę Jutyny Steczkowskiej. Artystka z okazji 15-lecia swojej kariery sprezentowała fanom dwupłytowy album XV. Jest to 20 kompozycji z całego dorobku muzycznego wokalistki ale w zupełnie nowych, zaskakujących aranżacjach. Współpracujący ze Steczkowską artyści dokonali fantastycznego efektu, nadali jej muzyce nowej energii i świeżego akcentu. W sakralnych brzmieniach artystka pozostaje jednak nadal wierna sobie, jak zawsze zachwyca głosem i teatralnym wykonaniem. Stylistyka trip hopu w połączeniu z jej niesamowitym wokalem pochłania wszystkie zmysły i miejscami nawet hipnotyzuje.

Na płycie znalazła się prawdziwa mieszanka muzyczna, z każdej chyba poprzedniej płyty wokalistka wybrała najciekawsze piosenki (ze słowami Nosowskiej, Bartosiewicz, Ciechowskiego) dzięki czemu jest to dla mnie pewnego rodzaju podróż muzyczna pełna wspomnień z poprzednich lat.  

Cały pięknie wydany album, nowa stylizacja Justyny Steczkowskiej jak też nowe, pełne tajemniczości teledyski bardzo mi się podobają, jednak muszę przyznać sama przed sobą, że wolę stare, oryginalne wykonanie większości piosenek z płyty XV. Dziewczyna szamana, Kosmiczna rewolucja czy nawet Tatuuj  mnie już na stałe zakorzeniły mi się w głowie w swoich starych brzmieniach i nie dopuszczam chyba tych nowych, współczesnych wersji!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz